Religijne - Jesteś radością mojego życia - tekst piosenki, tłumaczenie piosenki i teledysk. Zobacz słowa utworu Jesteś radością mojego życia wraz z teledyskiem i tłumaczeniem.

Jesteś życiem mym, więc każdy ruch robię w Tobie Jezu,Ty pozwalasz wciąż oddychać mi,Jesteś Drogą ma, więc każdy krok stawiam w Tobie Jezu,Ty pozwalasz wciąż oddychać miFale twojej Łaski Panie,Gdzie nie spojrzę tam, wciąż widzę Cię,Twa miłość mnie uwiodła, Jezu jakże to możliwe jest// Hillsong Kids – Every move I make po polskuDodaj komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Komentarz Nazwa E-mail
Fala Religijne tekst piosenki oraz tłumaczenie. Obejrzyj teledysk z Youtube i posłuchaj mp3 z YT. Sprawdź chwyty na gitarę. Dodaj Swoją wersję tekstu i chwyty gitarowe. Wróć do opracowania... Wróć do wykonawcy... Dodaj komentarz Ostatnie komentarze (1 z 1) Ja znam inną wersję troszeczkę... E A Jesteś życiem mym H A więc każdy ruch robię w Tobie Jezu, E A H A ty pozwalasz wciąż oddychać mi E A Jesteś drogą mą H A więc każdy krok robię w tobie Jezu, E H A ty pozwalasz wciąż oddychać mi E fis gis A H Fale twojej łaski panie E fis gis H gdzie nie spojrzę tam wciąż widzę cię E fis gis A H twa miłość mnie uwiodła E fis gis H Jezu jakże to możliwe jest?! E A H A na, na, na.. Pozdrawiam;]
Gdzie Jesteś obecny w nocy i w dzień 3. Wyruszmy więc w Drogę, którą wskazał Pan Miłosierny Boże prowadź do Swych bram 4. Prowadź do Swych bram wieczorem, rano w każdy czas W dzień nas poprowadzi obłok w nocy gwiazda Twa 5. I gdy już dotrzemy pokłonimy się Jezu Ufam Tobie zawierzymy się 6. Jezu Ufam Tobie od najmłodszych lat
Gdy w kościele zapowiedziano któregoś dnia, że powstanie chór dziecięcy i że może do niego zapisać się każdy, zrobiło się dość głośno... Pierwsze tygodnie były dość chaotyczne, chórek tworzyła gromadka dzieci traktująca spotkania jako zabawę. Jednak stopniowo coś zaczęło się kształtować. Przychodziło coraz więcej dzieci. I tak w końcu stworzyliśmy prawdziwy chórek dziecięcy. Chórek otrzymał nazwę „Gaudete”Obecnie schola nasza liczy ok. 30-cioro dzieci. Są to dziewczynki w wieku od 6 do 13 lat. Jedne należą do chórku już kilka lat, inne troszkę krócej, jeszcze inne dopiero od tego roku szkolnego postanowiły się do nas przyłączyć... to co nas wszystkie jednak łączy to wielka chęć wspólnego śpiewania dla Pana naszym celem jest śpiew na Mszach dla dzieci w niedziele o godz. Chcemy w ten sposób, tak jak potrafimy, pokazywać ludziom Pana Boga i dzielić się z nimi naszą wiarą, nadzieją i... się obecnie w niedzielę godzinę przed Msza Św. Na naszych spotkaniach poznajemy nowe piosenki nawiązujące do przezywanego w danym czasie okresu liturgicznego. Uczymy się jak śpiewać, by nasz śpiew był coraz ładniejszy i pomagał innym w modlitwie. Jest również czas na wspólną radość, spotkania, przygotowaniu liturgicznym śpiewamy na Mszy Św. W ten sposób uczymy się także przeżywać - wspólnie i z czynnym zaangażowaniem - roku organizowany jest wyjazd na wakacyjny wypoczynek. Są to dni, podczas których możemy się jeszcze lepiej między sobą poznać, razem spędzić wiele radosnych chwil. Nie brakuje oczywiście też czasu na wspólną modlitwę, Eucharystię i prowadzi Pani Jolanta Bręczewska i Pan Waldemar czekamy z radością i z otwartością na kolejne dzieci pragnące przyłączyć się do naszej śpiewającej wspólnoty. A dołączyć może każdy. Wystarczy tylko choć troszkę lubić śpiewać i kochać Pana Jezusa!Przyjacielu chcę zostać z tobąPrzyjacielu chcę zostać z tobąPrzy tobie chcę byćI nie trzeba byś mówił cośWystarczy byś byłRef: Bo nie ma większej miłości niż ta,Gdy ktoś życie oddaje bym ja mógł żyćChcę być z tobą, gdy jestMi dobrze i kiedy mi źlePrzyjacielu otwieramTobą serce meJesteś życiem mymWięc każdy ruch robię w Tobie JezuTy pozwalasz wciąż oddychać miJesteś drogą mąWięc każdy krok robię w tobie JezuTy pozwalasz wciąż oddychać miFale twojej łaski panieGdzie nie spojrzę tam wciąż widzę cięTwa miłość mnie uwiodłaJezu jakże to możliwe jest ?!Laj, laj, laj, laj…Nie płacz to tylko krzyż przecież tak trzebanie drżyj to tylko miłość jak rana w przylepce jest PanemŻyciem moim i zmartwychwstaniemWięc wielbię Go i modlę sięNiech Ojciec usłyszy sponad mórz i szczytów górAż sponad mórz i szczytów górTwa miłość spływa na mnie w dółA ja otwieram serce meNiech miłość twa uwolni mnieSzczęśliwy jestem w prawdzie TwejDo Ciebie wznoszę ręce sweChcę zawsze śpiewać o miłości twojej PanieO miłości Twej zawsze śpiewaćChcę o miłości Twej zawsze śpiewać !!Rysuję krzyż z kropelką krwiRysuję krzyż z kropelką krwi i z jedną dużą łząZa krzyżem drzwi, do nieba drzwi dla mnie otwarte Za ten krzyż i Twoje łzy, za serdeczne krople krwi,Panie dziękuję otwarte nieba drzwi, za serdeczne Twoje łzy,Panie dziękuję blisko, bliskoJesteś Panie mójBlisko tak, że czuję tchnienie TweI przychodzisz do mnieJuż dotykasz mnieŁaską przebaczenia karmisz moją duszę. Spadajz mego zycia - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Piosenki - Jesteś życiem Kolędy i PastorałkiJesteś życiem mym Jesteś życiem mym, więc każdy ruch robię w Tobie Jezu , Ty pozwalasz wciąż oddychać mi. Jesteś drogą mą wiec każdy krok stawiam w Tobie Jezu, Ty pozwalasz wciąż oddychać mi . Fale twojej łaski Panie, gdzie nie spojrzę tam, wciąż widzę Cię. Twa miłość mnie uwiodła Jezu jakże to możliwe...(jest) Na na na na na na na nana na / x2 Tekst i chwyty pieśni: Jesteś życiem mym . Jesteś życiem mym, więc każdy ruch robię w Tobie, Jezu, Ty pozwalasz wciąz oddychać mi. Jesteś Drogą mą, więc każdy krok stawiam w Tobie, Jezu, Ty pozwalasz wciąz oddychać mi. Fale Twojej łaski, Panie, gdzie nie spojrzę, tam wciąż widzę Cię, Witam, nazywam się Kasia, długo zastanawiałam się nad tym, jakie jest moje „prawdziwe” przeżycie mistyczne, czy w ogóle takie miałam? Wszystko, co się dzieje w życiu, zasadniczo tym jest, jedynym problemem jest tylko to zauważyć, więc co ja zauważyłam w swoim życiu? Co doceniłam i wspominam jako ważne. To właśnie mój kontakt ze zwierzętami, niestety nie tak spektakularny, jak porozumiewanie się uniwersalnym językiem, który istnieje, tego nadal zazdroszczę Annie Breytenbach, która właśnie dzieli się tym z całym światem. To moje marzenie, ale mam w sobie potrzebę komunikowania się ze zwierzętami na swój sposób, spontanicznie, bez umysłu. Być może tak wiele razy używam tego daru, że nawet go nie rejestruję logiką, być może dlatego, że skupiam się na analizie, która została wyuczona w toku tradycyjnego leczenia i diagnozowania zwierząt. Zajmuję się diagnozowaniem, ale chcę opisać przeżycie sprzed moich studiów weterynaryjnych, które miało związek z końmi. Od wczesnych lat jeździłam konno, dostałam pod opiekę pewną klacz o imieniu Irma. Ta klacz była zamknięta w sobie, jak tylko jeździec próbował się z nią porozumieć (niestety w fazie nauki za pomocą brutalnych metod), chowała głowę miedzy nogi i próbowała go zrzucić. Przestałam więc używać wodzy, musiałam odpuścić sobie kontakt z wędzidłem, aby umożliwić jej ruch. To była jazda w terenie, byłam sama, miałam może kilkanaście lat. Byłam tak mała i lekka, że nie mogłam wykorzystać masy ciała, siły łydek jak inni jeźdźcy do kierowania koniem. Moja praca polegała na zachęcaniu Irmy do ruchu, aż w końcu się otworzyła… Gnała galopem wzdłuż drogi, jakby rozwinęła skrzydła, ja na jej grzbiecie tylko trzymałam się, żeby wykonać zadanie – umożliwić jej ruch. Nie zastanowiłam się jednak nad tym, jak ją zatrzymam? Wiele razy byłam „ponoszona” przez konie, nic z tym nie mogłam zrobić, ze względu na wielkość „piórkową” i brak siły. Wtedy skomunikowałam się z nią, nie robiąc nic ciałem, przekazałam jej sytuację dzikiego pędu, w jakim się znalazłyśmy, wiedziałam, że szarpiąc się, tylko pogorszę sprawę i nie będę miała szans na zwolnienie, nie było możliwości wzięcia konia na tzw. woltę, gdzie w prosty sposób można zwolnić tempo… To była prosta bez możliwości skrętu. Wtedy poprosiłam ją o zatrzymanie na znak moich wątłych łydek, kiedy powiem nimi stop i zablokuję rękę, nigdy tego nie robiłam na tym, ani na innym koniu, tym bardziej w tak energicznym galopie. Zwykle wymaga to wcześniejszej pracy, przygotowania i nauczenia konia reakcji w sytuacji spokojniejszej ze stopniowym przechodzeniem do szybszych chodów. Nagle na ten nieśmiały znak zwolnienia tępa, Irma przeszła do… stępa. Tak po prostu, bez wysiłku, bez napięcia, na delikatny sygnał jak zaczarowana nie przeszła ani do wolniejszego biegu, ani nawet do kłusa, zaczęła iść stępem, jakby przełączył się włącznik z ON na OFF. Byłam tak zdumiona i szczęśliwa, że nie mogłam w to uwierzyć. Każdy jeździec może powiedzieć, że to nic nadzwyczajnego, że odpowiednie wsiadanie w siodło potrafi w formie tzw. „półparady” wywołać taki efekt. Być może tego dnia właśnie to zadziałało, ale ja dodam do tych wszystkich instruktażowych książek, że jest to wywołanie połączenia ze zwierzęciem na poziomie duszy. Można tak jeździć przez całe życie, byłoby to wielkim szczęściem dla koni i jestem pewna, że terminy takie jak „przepuszczalność”, naturalna komunikacja z koniem czy innym zwierzęciem jest właśnie tym przeżyciem magicznym. Można trenować, „tresować” psy, kruki, nawet chomiki uzyskując porozumienie właśnie na tym poziomie mentalnym. Wielu robi to spontanicznie, mówimy wtedy, że mają doświadczenie, umiejętności, ale wiemy podświadomie także i my, że łączą się na swój sposób z duszą zwierzęcia i podejmują dodatkową komunikację poza gestem, słowem, mową ciała, głosu, który jest tylko manifestacją tego połączenia. Dziś jestem pewna, że takie komunikaty od zwierząt odbiera każdy jego miłośnik, szczególnie od tych, z którym czuje się bardziej związany, to oznacza otwartość na wymianę, w której jest znacznie głębszy sens, niż nam się może wydawać. Na co dzień mam do czynienia ze zwierzętami, które nie czują się zbyt dobrze, przychodzą po diagnozę, po leczenie, przychodzą PO MOC, a ich opiekunowie szukają tej POMOCY u nas lekarzy, techników, asystentów, behawiorystów i wielu specjalistów z dziedziny medycyny weterynaryjnej. Jaki mamy cel? Pomóc im zrozumieć tę komunikację. Muszę powiedzieć mimochodem w rozmowie, aby właściciel zadbał o siebie, czasem „wyda” się, że cierpi na podobne zaburzenie, albo ktoś z bliskich choruję wręcz na to samo… Znajduję cystę w obrazie USG, a potem ktoś uświadamia sobie, że też ją ma. Odbieram z aparatu obrazy, czytam zdjęcia, ale podświadomie pracuję ze zwierzęciem, aby uwidocznić ten komunikat, który jest teraz najważniejszy, nad którym trzeba popracować wspólnie. Mam wrażenie, że zwierzę po prostu bierze to także w „swoje łapki”, jak my sprawy w swoje ręce. Sygnalizuje, że nie tylko idę z Tobą przez życie, aby Cię wesprzeć, kochać i cieszyć, ale znam także Twoje dolegliwości, czuję je i mam zamiar z nimi również coś zrobić. Wtedy idziemy do lekarza… Naszym zawodem powinno być uświadamianie opiekunom tej niesamowitej troski zwierząt o nich. Być może nie miałyby wielu ze swoich chorób? Nie wiem, nie ma to dla mnie takiego znaczenia, ponieważ widzę, że przychodzą z całą sytuacją, że przez nie człowiek również się otwiera, czasem powie coś, śmiejąc się przy tym, że to dziwny zbieg okoliczności, ale ufam, że w jego wnętrzu zachodzi wtedy zmiana. Zamykam się z nimi na kilka chwil, opisuję im narządy ich zwierząt, a pod tym wszystkim, co widzialne i namacalne dusze zwierząt, istot z nimi przychodzących wykonują znacznie ważniejszą pracę. Wiem, moja też jest ważna, pozwala na dobranie leków, pomaga lekarzom prowadzącym potwierdzić obrany kierunek terapii, ale to nie jest jedyny poziom naszej pracy i choć tego do końca nie pojmujemy, energia płynie podczas naszych rozmów, konsultacji i każdej czynności wykonanej w przebiegu chorób. Każdy lekarz powinien zrozumieć, jak ważna jest życzliwość wobec ludzi i zwierząt, choć czasem trudno zrozumieć i pomóc, z powodu różnych przeszkód, to należy ufać, że każdy rozgoryczony ktoś, nawet ten najbardziej agresywny, brutalny i okrutny ma obok siebie kogoś, kto z własnej woli chce i pragnie z nim to dzielić. Dlatego tak ważne jest nieocenianie sytuacji, w jakiej znalazł się ów zwierz i człowiek, który w naszym mniemaniu nawet znęca się nad nim. Nie możemy tego akceptować i powinniśmy działać według naszej wiedzy i doświadczenia, posługując się prawem, urzędem, „blachą”, jeśli trzeba, ale nie bądźmy energią, której nie akceptujemy, ponieważ natychmiast się z nią tym osądem związujemy. Bądźmy, tym kim zawsze chcieliśmy być, a to bycie, to manifestacja energii, którą wspierasz w tym życiu, czym więc chciałbyś być? Kim jesteś, kiedy oceniasz człowieka podpalającego psa? Czy kiedyś zastanawiałeś się, jaki to ma inny sens poza niezaprzeczalną krzywdą? Co czujesz, propagując filmiki znęcania się nad zwierzętami? Jaką energią wtedy jesteś? Litością, współczuciem czy agresją wobec oprawcy? Czy mam zatem zamknąć oczy i udawać, że tego nie ma? Nie, nie możesz niczego udawać, ale świadome bycie, to czynienie na dany moment, jeśli to się dzieje obok Ciebie po prostu działasz, a jeśli to wciska Ci „świat” metodą filmu to przesłanie, które nie niesie żadnej pomocy poza nabijaniem emocji, więc zastanów się, czy chcesz dawać mu swoją uwagę. Za uwagą podąża nasza energia. Poruszam ten temat, bo czuję, że ma to ogromne znaczenie w pomaganiu zwierzętom, zwierzętom, które szczególnie teraz potrzebują naszej pomocy. Szczególnie teraz, kiedy ptaki, które mylą swe tory, gubią drogę z powodu naszych działań na ziemi. Powinniśmy czynić jak najwięcej konstruktywnej energii dla nich. Jeśli chcesz pomóc, przestań wypisywać o tym na portalach, tylko wyjdź z domu, rozejrzyj się i zacznij czynić. Być może kot, który miauczy między samochodami na parkingu obok twego bloku, jest tym, któremu możesz najbardziej pomóc, przecierając jego zapuchnięte oczy rumiankiem, biorąc go do lekarza. Być może możesz pomóc Fundacjom, lekarzom oferując swój czas na pielęgnację, dokarmianie czy nawet leczenie zwierząt. Być może możesz złapać kotkę, która wydaje zbyt wiele kociąt na świat i nie unosi tego ciężaru, skazując siebie i kocięta na cierpienie i choroby. Jeśli chcesz się podłączyć do pomocy, niech będzie ona zgodna z Twoim wnętrzem, wiesz doskonale jak to sprawdzić – jak się z tym czujesz? Ciężko? – czy to naprawdę Twoja prawda? Lekko? Czy to nie to, co powinieneś zrobić? Odpowiedzi nie szukaj na zewnątrz, do wszystkich masz dostęp jedynie poprzez uważność. Być może to jest czas na jej uruchomienie, być może robisz coś, co nie pozwala Ci swobodnie myśleć, być może nie wiesz już, co w ogóle masz ze sobą zrobić? Wtedy zajmij się porządkowaniem, wiesz doskonale, co Ci nie służy, co mąci, co rozprasza, najtrudniej jest podjąć decyzję czy to jest ten dzień, w którym nie chcesz już dawać temu mocy? Każdy ma ogromną moc, każdy zasila tak wiele potencjałów, że może czuć się wypruty z energii, wiecznie zmęczony, to jest czas na analizę, gdzie idzie moja moc? Dlaczego jej nie czuję, być może nawet nie wiem, co czuję? Co jest tak ważne, bolesne, że nie chcemy poczuć? Czujemy, że zwierzęta są tą drogą, ale nie zawsze idziemy nią świadomie, myślimy tylko, że jesteśmy wrażliwi i że w ten sposób pomożemy, udostępniając okrucieństwo, bo właśnie tak się czujemy, w tym właśnie tkwimy, dlatego to do nas trafia, przeżywamy to, jak własną tragedię duszy, bo być może tak właśnie ona się czuje?! Życie to manifestacja energii, którymi jesteśmy, nic innego. Jeśli pod takim „brutalnym” filmikiem nie ma nawet adresu, gdzie mógłbyś pomóc ująć sprawcę, jeśli to nie jest filmik np. poszukujący domu dla poszkodowanego zwierzęcia (dzwonisz, ale nikt nie chce oddać Ci tego psa/kota, albo pomoc robi się strasznie skomplikowana, dziwna…), to nie jest to żadne wołanie o pomoc, jest to ściągnięcie mocy z Ciebie dla zupełnie innych celów. Komunikacja ze zwierzętami ma wielką moc, potrafi uzdrawiać, dlatego zwierzęta też decydują się na chorowanie, czasem nawet umieranie. Wiedzą jak wiele to może dać, jak wiele transformacji czynią w tym procesie. Jak wiele uczą nas byciem tu i teraz. Nie rozpamiętują krzywdy, ściągają lęki i emocje, są nimi, aby pokazać i choć trochę wpłynąć na jakąś zmianę. Jest to tak niesamowite, że nawet nie potrafię tego opisać, jak wiele można odczytać z tych relacji, jak bardzo chcą one zwrócić uwagę nie tylko na chorobę, ale także na jej przyczynę. Szkoda, że tak rzadko bierzemy to pod uwagę, boimy się zgrywać „wariatów”, mówiąc o tym połączeniu, a być może na tym „wariactwie” powinna skupić się medycyna właśnie. Proszę więc przestać ulegać beznadziei, że medycyna idzie w złym kierunku, że sterydy i antybiotyki szkodzą, że istnieje tak duży opór przed medycyną holistyczną, bo szkoda na to energii. Wzmacniamy tylko to, na czym się skupiamy, więc skupmy się na prawdziwym dawaniu MOCY. Czy to za pomocą czaru, rytuału, czy to głaszcząc zestresowanego psa, gdy mówimy mu „nie bój się, bo nie ma czego”, słucha także każda istota, która jest z nim połączona, bez względu jak się to materializuje. Uzdrawiamy i transformujemy za pomocą absolutnie wszystkiego, bo wszystko jest energią, zastrzyk, dotyk, badanie, czasem wstrząśnięcie opiekunem, tzw. „ochrzan”. Biały fartuch, szkiełko i oko uzupełnia ducha w tej gęstości, wiec nie bójmy się działać i dać sobie pomóc za ich pomocą. Działanie minerału, zioła nie jest niczym ani lepszym, ani gorszym od dobrze dobranego leku, więc nauczmy się skupiać na pożądanym efekcie działania swoją uwagę. Wiemy, że możemy podłączyć się pod efekt zwany PLACEBO, ale tak samo możemy się podłączyć pod efekt NOCEBO, dlatego miejmy świadomość tego, że to my wybieramy, że to my nadajemy kierunek i kreujemy efekt, co myślę, że w Akademii Ducha jest podstawą świadomego działania. Życzę sobie i wszystkim uczestnikom tego niesamowitego wydarzenia wielu inspiracji w rzeczywistości, która wprost krzyczy do nas o uwagę, usilnie ściąga nas z przeszłości i przyszłości, w których tak mozolnie tkwimy. Bądźmy tu i teraz i zacznijmy być tym, kim zawsze chcieliśmy być, zaczynając od własnego domu, traktowania siebie, swoich zwierząt, bliskich. Bądźmy taką czułością, wsparciem jakiego oczekujemy od świata, bo to MY musimy najpierw stać się zmianą, aby zaobserwować ją we wszechświecie. Wiem, jak to może być trudne, bo sama przeszłam tę drogę i chyba ona jest tym przeżyciem, bo żyję i przetransformowałam to wszystko, co mówiło mi, że jest inaczej. Wielu z nas nie chce tu być, nie pasuje do tego świata, a jest to kolejna iluzja podana przez „świat”, który sami tworzymy, czy jest prawdą? Jeśli nie sprawdzisz, nie przekonasz się, dlatego nie warto z niego rezygnować, choćby miało to zmienić wszystko? Czy jesteś na to gotowy? Aby stracić wszystko zyskując siebie? Czy teraz widzisz, dlaczego czasem trzeba zabrnąć właśnie tak daleko, dlaczego dopiero po x latach otwierają się oczy, dlaczego po tylu błędnych ścieżkach wpada się na tę najważniejszą? Dlaczego tak wiele dróg zdawało się tymi ostatecznymi i najprawdziwszymi, po czym trzeba było z nich zejść, otrzepać się i spaść znowu, aby pozbyć się tylu iluzji. A wszystko już poręczone, że przecież to ta droga, która miała nam zastąpić nasze życie. To Ty jesteś życiem! Kasia S.
jesteś mym numerem one Jesteś moim numerem jeden - Beszczel x Kękę "Mama, na zawsze będziesz moim numerem jeden na ziemi, Zrobię wszystko, żeby twoje życie w wedel zamienić, Nie miej zazłe mi znów proszę ci mówię ci przecież, Kochać już mocniej się nie da, Po pierwsze,"
0418. Jesteś życiem mym dla dzieci pogodne wieczory Jesteś Życiem mym, więc każdy ruch robię w Tobie, Jezu, * Ty pozwalasz wciąż oddychać mi. * Jesteś Drogą mą, więc każdy krok stawiam w Tobie, Jezu, * Ty pozwalasz wciąż oddychać mi. Fale Twojej łaski, Panie, * gdzie nie spojrzę, tam wciąż widzę Cię. * Twa Miłość mnie uwiodła, * Jezu, jakże to możliwe jest? * Na na na... poprz. nast. vFh6a96.
  • k1zcoxekzv.pages.dev/264
  • k1zcoxekzv.pages.dev/153
  • k1zcoxekzv.pages.dev/315
  • k1zcoxekzv.pages.dev/45
  • k1zcoxekzv.pages.dev/398
  • k1zcoxekzv.pages.dev/394
  • k1zcoxekzv.pages.dev/251
  • k1zcoxekzv.pages.dev/285
  • k1zcoxekzv.pages.dev/378
  • jesteś życiem mym więc każdy ruch